poniedziałek, 20 grudnia 2010

SVR XERIAL 10 mleczko do ciała 500 ml - Balsam z mocznikiem po raz pierwszy


Dzisiaj na tapetę wrzucam dermokosmetyczne mleczko do ciała rodem z Francji. Bio - Profil będący oficjalnym dystrybutorem marki na Polskę ma pod sobą wiele marek, ale ta zdecydowanie należy do bardziej udanych.




Xerial 10 w butli z pompką, searched by: google.pl


1. Konsystencja i substancje aktywne.

Zawartość butelki z pompką o kształcie zdeformowanego prostopadłościanu kryje w sobie białe mleczko którego najważniejszą substancją aktywną jest mocznik. Sprawa jest tak samo ważna, jak poważna - ubytki mocznika w skórze można zaobserwować szczególnie u osób z cukrzycą, jak i łuszczycą. Ważne jest wtedy aby suplementować go z zewnątrz, np. pod postacią kremu. Należy jednak pamiętać o specyficznym działaniu mocznika w kremie w zależności od jego koncentracji. I tak: jego zawartość w przedziale do 10% - nawilża do 30% - zmiękcza, do 50% ma zdolności złuszczające ( co ciekawe gama Xerial posiada dostępne wszystkie aktywne stężenia).
Konsystencja jest dość ciężka, ale nie dziwota. Mocznik lubi delikatnie kwasowe środowisko kosztem nawet substancji odpowiadających za jego strukturę, dlatego też ciężko tu o zapewnienie wszystkiego na raz. Lekarzom tłumaczy się, że kwas np. mlekowy ma delikatnie złuszczać skórę co ma umożliwiać penetrację w głębsze partie skóry. Guzik prawda! Prawda jest taka, że im bardziej środowisko zasadowe tym łatwiej mocznikowi utrzymać się w środowisku. Zatem ten kto potrafi lepiej zmanufakturować balsam z mocznikiem powinien danego kwasu mieć jak najmniej.
Zapachu brak, co jest wielkim plusem.
Strona www.svr.pl podaje następujący skład: 10% mocznik, glicerol, kwas mlekowy, masło Karite, alantoina, bez środków zapachowych. Szkoda, że tylko mocznik jest podany procentowo. Czekam na pierwszego odważnego który zdecyduje się na podanie całego składu w procentach jak należy.
 


2. Ogólne wrażenie

Ogólne wrażenie jak najbardziej na plus. Przydałby się jedynie pełny skład i lepsza konsystencja. Posiada ją Xerialine (z zawartością mocznika równą 1,5 %) ale zdecydowanie ulega Xerialowi składem.





źródło: www.svr.pl

Zatem zdecydowanie mamy lidera w branży. Polecam!






piątek, 10 grudnia 2010

Vichy Normaderm



Odgrzewany kotlet? Niekoniecznie. Ma swoje plusy. Delikatnie zwalcza nierówności skóry i wypryski, nie powodując zbytniego wysuszania skóry. Ciekawa, spójna konsystencja i dobry zapach.  Pierwsze wrażenia organoleptyczne na plus - łatwo się rozprowadza, delikatnie pieni, ot i koniec plusów. Problem zaczyna się pojawiać gdy porównamy skuteczność z ceną. Moim zdaniem jest zabójczo drogi, a przecież nie jest panaceum na wszystko - nie jest silny jak peeling, a wymaga zbalansowania skóry która przy stosowaniu żelu traci faktor nawilżający i posiada ogólnie zaburzony NMF.

Skład? Hmmm... tu eksperci z L'OREALa mają ciągłe pole do popisu. Przyjrzyjmy się składowi INCI.

Water; Sodium Laureth Sulfate; Glycerin; Decyl Glucoside; Polyethylene; Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer; Peg-4 Laurate; Isobutylparaben; Glyolic Acid; Zinc Sulfate; Methylparaben; Sodium Hydroxide Salicylic Acid; Phenoxyethanol; Chondrus Crispus; Jojoba Esters; Iodopropynyl Butylcarbamate; Chlorphenesin; Propylparaben; Tetrasodium Edta; Hydrolyzed Algin; Dextran; Acetyl Hexapaptide; Ethylparaben; CI 47005/Yellow 10; CI 42053/Green 3; CI 77289/Chromium Hydroxide Green; Parfum.

Wszechobecne parabeny wykluczają produkt do skóry wrażliwej i wykluczają ten produkt jako warty polecenia. Dzięki zawartości kwasu glikolowego mamy zapewnione złuszczenie, ale chociażby w tym przypadku przydałby się skład procentowy.  Każdy użytkownik chciałby przecież mierzyć siły na zamiary.
Przy  stosowaniu produktów z gamy VICHY jasną sprawą jest fakt, że musi pachnieć i ma to robić ładnie i tu absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Jedyne co, warto byłoby wykosić tego PEG-a

Podsumowując: średniak, a jeśli dołożymy do tego cenę (normalnie jest drogi, ale teraz zaczynają wyprzedawać go na potęgę) to wychodzi średniak na szynach. No coż ... per aspera ad astra... może kiedyś...

środa, 24 listopada 2010

Pierwszy post

Witam serdecznie. Jestem fanem dermokosmetyków. Brzmi prosto, bez wzniosłości i tak też będzie. W tym miejscu podzielę się wiedzą, zaprezentuję własne opinie, pochwalę i skrytykuję.  Zapraszam do komentowania, wysyłania propozycji, dzielenia się i w ogóle aktywnego uczestnictwa. Stwórzmy team, którego będą nam zazdrościć.